W 2015 roku wyjeżdżała z kraju, w którym pisanie, myślenie i stawianie oporu stały się niemal jednością, a w 2020 całkowicie zakazane. Wtedy wyjeżdżała z Białorusi do Europy, ale nie chodziło tu o geografię. Europą nazywała „landszaft metafizyczny, w którym chciała wykształcić swoją duszę”. Przełamała bariery i granicę i przyjechała do Polski. Tutaj zrozumiała kim jestem — kobietą z Europy Wschodniej. Tutaj nauczyła się odnajdywać swoich. Swoich nie według języka lub krwi i nawet nie według miejsca zamieszkania. Swoich — według kształtu duszy.